Do: Narodu Polskiego oraz do Jednostek Samorządu Terytorialnego, do Radnych.
Oświadczenie UCiDK nr 6
w sprawie potwierdzenia legalności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 02.04.1997 roku.
My niżej podpisani, działając na podstawie art. 26 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w skrócie KRP, w zw. z art. 2, art. 4, art. 8, art. 37 ust. 1 i art. 82 KRP oraz na podstawie art. 2 ust. 17, ust. 26, ust. 29, ust. 43 i ust. 49 Statutu CiDK, wydajemy pokontrolne Oświadczenie UCiDK nr 6 w sprawie potwierdzenia legalności KRP z 02.04.1997 roku.
Uzasadnienie.
Przedmiotowe Oświadczenie UCiDK nr 6 zostaje wydane w związku z tym, że są osoby, które przekazują do publicznej wiadomości nieprawdziwe informacje na temat KRP. Znaczny udział w tej propagandzie ma stowarzyszenie o nazwie Trybunał Narodowy, jak również działania podejmowane przez Zbigniewa Potockiego. Ten człowiek pragnie być Prezydentem Polski, ale bez zgody Narodu Polskiego. Z tego też powodu bardzo przeszkadza mu to, że Naród zatwierdził w 1997 r. KRP i dlatego wymyśla różne bajki mające na celu podważenie legalność KRP. Twierdzi, też, że ważna jest jakaś konstytucja z 1935 r., choć Naród w tym roku nie zatwierdzał żadnej konstytucji.
Na początek wyjaśniamy, że Naród Polski ma tylko jedną Konstytucję i została ona przyjęta do powszechnego obiegu prawnego w dniu 17 października 1997 roku. Z tego tytułu nie było potrzeby unieważniania wcześniejszych konstytucji, bo ich nie było. Ponadto obecna KRP też nie będzie musiała być unieważniana, gdy Naród opowie się za kolejną, bo konstytucja może być tylko jedna w obiegu prawnym.
Zapewne każdy wie, że nigdy wcześniej Naród nie miał możliwości wypowiedzenia się na temat swoich konstytucyjnych praw i obowiązków. Zrobił to pierwszy raz dopiero podczas referendum konstytucyjnego w 1997 roku. Referendum to nie przewidywało obowiązku uczestniczenia w nim ponad 50% obywateli, uprawnionych do głosowania. Wynika to z art. 11 ustawy konstytucyjnej z 23.04.1992 roku, który stanowi, że: „Przyjęcie w referendum Konstytucji następuje wówczas, gdy opowiedziała się za nim większość biorących udział w głosowaniu”. To samo zostało potwierdzone w art. 13 ust. 2 ustawy o referendum z dnia 29 czerwca 1995 roku, który brzmi identycznie jak ww. art. 11. Taki warunek został spełniony, gdyż za przyjęciem KRP opowiedziało się 6 398 316, to jest 52,71%, a przeciwko przyjęciu KRP opowiedziało się 5 571 439 obywateli, to jest 45,89%. Przedstawione dane pochodzą z Dziennika Ustaw - rok 1997 nr 54 poz. 353. Wspomnieć też należy, że są osoby, które błędnie powołują się na art. 9 ustawy o referendum z 1995 r. i twierdzą, że z niego właśnie wynika, że podczas referendum konstytucyjnego musiało uczestniczyć ponad 50% obywateli uprawnionych do głosowania, żeby wynik referendum był wiążący. Jak łatwo sprawdzić, ten art. 9 dotyczy tylko referendum ogólnokrajowego, podobnie jak cały rozdział pierwszy tej ustawy. W kwestii referendum konstytucyjnego jest rozdział drugi i to on określa warunki, jakie mają być spełnione, aby referendum konstytucyjne zostało uznane za ważne i wiążące.
Jak widać z powyższych twardych danych liczbowych jednoznacznie wynika, że większość demokratyczna biorąca udział w referendum konstytucyjnym opowiedziała się za przyjęciem KRP. Tu nie ma też znaczenia,
czy w/w ustawy z 1992 i 1995 roku były zgodne z jakimiś innymi przepisami prawa, zatwierdzonymi przez niewielką liczbę parlamentarzystów polskich, czy też, z przepisami prawa uchwalonymi przez inne państwa, a zatwierdzone przez partyjne organizacje komunistyczne (zmieniły się tylko ich nazwy), na co Naród nie wyrażał zgody. Liczy się tylko to, że wreszcie Naród Polski miał możliwość wypowiedzieć się za przyjęciem Konstytucji, jako jego pierwszy i najważniejszy przepis prawa. Ponadto już sam fakt, że obywatele uczestniczyli w referendum konstytucyjnym świadczy o tym, że zaakceptowali warunki, jakie dotyczyły uchwalenia KRP i nikt nie ma prawa tego podważać. Nie możemy też zapominać, że gdyby ktoś z obywateli, którzy nie uczestniczyli w referendum konstytucyjnym, był przeciwko jej uchwaleniu, to zapewne wziąłby udział w tym wydarzeniu i zagłosował przeciwko niej. To zaś znaczy, że obywatele, którzy nie uczestniczyli w referendum konstytucyjnym, albo byli za przyjęciem KRP, albo było im to obojętne, czy zostanie ona przyjęta. Z tego też tytułu można przyjąć, że KRP miała faktycznie większe poparcie społeczne, niż to wynikało z wyników głosowania podczas referendum konstytucyjnego. Warto też wiedzieć, że po referendum konstytucyjnym, nawet gdyby ówczesny Prezydent RP nie podpisał się pod KRP, to i tak musiałaby być ona obowiązująca, bo to Naród Polski jest władzą zwierzchnią i jego demokratyczna decyzja jest najważniejsza. Formalne procedury w tym zakresie są drugorzędne, a nawet mało istotne.
Jak z powyższego wynika są osoby, które dały się oszukać w kwestii frekwencji, bo wmawiano im, że była wymagana ponad 50% uprawnionych do głosowania, choć nikt nigdy nie podawał żadnych właściwych przepisów prawnych potwierdzających to twierdzenie. Wymóg ten wynika dopiero z art. 125 ust. 3 KRP, który stanowi, że: „Jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący.” Tu jednak należy wiedzieć, że w 1997 r., gdy odbywało się referendum konstytucyjne, nie obowiązywała jeszcze żadna Konstytucja, a więc w/w art. 125 ust. 3 KRP nie mógł być brany pod uwagę. Obecnie, gdyby miało być referendum konstytucyjne, to wymóg frekwencyjny zapisany w art. 125 ust. 3 KRP już musiałby być obowiązujący, w pewnym zakresie, bo nie dotyczy on wprost referendum konstytucyjnego. Wynika to jednak z faktu, że referendum konstytucyjne musi być zaliczone do spraw o szczególnym znaczeniu dla państwa i zdecydowanie ważniejsze niż wszystkie inne sprawy. Tak więc skoro w mniej ważnych sprawach dla państwa stawiany jest wymóg udziału w takim referendum ponad 50% obywateli, aby jego wynik był wiążący, to tym bardziej ta zasada musi teraz dotyczyć referendum konstytucyjnego. Jeszcze raz przypominamy, że ta zasada nie dotyczyła referendum konstytucyjnego, które miało miejsce w 1997 r., między innymi też dlatego, że nie obowiązywała jeszcze żadna konstytucja. Ponadto, aby Naród Polski mógł mieć wreszcie swoje przepisy prawne, czyli Konstytucję, to nie można było mu stawiać problemów w tym zakresie i stosować takie wymogi, jakie są zapisane w art. 125 KRP, bo mogłoby się okazać, że nigdy nie mielibyśmy Konstytucji. Obecnie, gdyby było kolejne referendum konstytucyjne i nie brałoby w nim udziału ponad 50% obywateli uprawnionych do głosowania, to nic takiego strasznego by się nie stało. Nadal obowiązywałaby dotychczasowa KRP. Do tego przekazu dodać należy, że KRP nie przewiduje artykułów dotyczących referendum konstytucyjnego, a to jednoznacznie oznacza, że to referendum musi być oparte na podobnych zasadach jak referendum ogólnokrajowe. Oczywiście nie wszystko, co wynika z art. 125 KRP będzie dotyczyć referendum konstytucyjnego, bo ono musi się koniecznie odbyć, a co za tym idzie nie może być sytuacji, że Sejm, Senat, czy Prezydent RP nie wyrażą na nie zgody. Również warto wiedzieć, że aby przyszłe referendum konstytucyjne miało moc zmiany dotychczasowej Konstytucji, to oprócz obowiązku udziału w nim ponad 50% obywateli, uprawnionych do głosowania, musiałby być spełniony kolejny warunek wynikający z systemu demokratycznego. To znaczy, że jak w 1997 r. za obecną KRP opowiedziało się 6 398 316 obywateli, to za kolejną KRP musiałoby zagłosować więcej osób. To wynika szczególnie z art. 2 KRP, gdyż byłoby ogromną niesprawiedliwością społeczną, gdyby mniejsza liczba obywateli mogła zmienić KRP zatwierdzoną przez większą liczbę osób. Oczywiście ten drugi wymóg zawsze będzie spełniony, gdy będzie spełniony wymóg pierwszy, ale tylko pod warunkiem, że nie spadnie drastycznie liczba obywateli polskich uprawnionych do głosowania.
To jednak musimy mieć na uwadze, wiedząc o planach depopulacji ludzkości, które zakładają, że na świecie ma zostać około miliarda ludzi. Musimy też zakładać, że Chiny zrobią wszystko, aby tylko ich rasa została na planecie ziemia, choć i tak jest ich więcej niż przewidywane plany redukcji ludności. Ten wątek celowo został rozwinięty, choć nie ma on związku z tytułem oświadczenia. Jest to jednak o wiele ważniejsza sprawa niż legalność KRP, bo musimy wiedzieć, że jesteśmy wstanie zapobiec depopulacji Narodu Polskiego poprzez zmianę systemu, na system sprawowania władzy bezpośrednio przez Naród Polski. Gdy to nastanie nie będziemy mieć już przedstawicieli partyjnych, którzy są całkowicie zależni od mafii światowej i dlatego wykonują grzecznie ich rozkazy, również te związane ze stopniową likwidacją Narodu Polskiego. Będziemy mieć wówczas pełnomocników wybieranych za pomocą pełnomocnictw. Oni będą musieli wykonywać polecenia Narodu Polskiego, a nie rozkazy obywateli innych narodowości. Ponadto, Naród Polski musi szybko utworzyć pełne struktury UCiDK, bo tylko wówczas, gdy Rzeczpospolita Polska będzie mieć około 500 000 Założycieli UCiDK (kontrolerów), to będziemy wstanie kontrolować wszystko, a szczególnie żywność, wodę, powietrze, czy leki, które obecnie w większości są produkowane w obcych państwach i nie ma nad tym właściwej kontroli.
To stwarza poważne zagrożenie dla Narodu Polskiego, który może być podstępnie zlikwidowany. UCiDK będzie też kontrolować majątek narodowy, w tym nasze złoża naturalne, które dzisiaj w większości są zarządzane przez obywateli innych państw. To oni mają najwięcej udziałów w Spółkach Skarbu Państwa, choć nie powinni mieć nawet jednej akcji, bo to ma być majątek TYLKO Narodu Polskiego.
Wracając do meritum sprawy, dodać też należy, że osoby podważające legalność KRP z 1997 r., nie doczytały, iż w 1935 r. nie była uchwalona żadna konstytucja. Była to tylko ustawa konstytucyjna (potwierdza to tytuł tej ustawy), potocznie określana również jako ustawa zasadnicza. Ustawa ta, nie jest, i nigdy nie była Konstytucją, bo uchwalał ją ówczesny parlament, a nie Naród Polski. Również słowo ustawa, nie jest tożsame ze słowem konstytucja, co potwierdzone jest między innymi w art. 87 KRP. To są całkowicie inne przepisy prawne. To samo dotyczy Ustawy Rządowej z dnia 3 maja, która uchwalona została 3 maja 1791 roku.
Ona również nie była i nie jest konstytucją uchwaloną przez Naród Polski, a tylko zwykłą ustawą, uchwaloną przez parlament. Na dodatek, była ustawą umacniającą system monarchistyczny (szkodliwy dla Narodu Polskiego), a nie demokratyczny. Dlaczego więc obchodzimy co roku, w dniu 3 maja, dzień Konstytucji, a nie obchodzimy święta prawdziwej demokracji i uchwalenia pierwszej KRP, w dniu 25 maja, w którym Naród Polski mógł pierwszy raz wypowiedzieć się w sprawie swoich najważniejszych praw?
Wyjaśnienia wymaga również to, że ustawa konstytucyjna, tzw. ustawa zasadnicza (to nie jest Konstytucja), czy też inne przepisy prawa, w tym dekrety, traktaty, rozporządzenia UE, czy dyrektywy UE,
nie mogą się obecnie znajdować w obiegu prawnym, bo art. 87 KRP ich nie przewiduje. Tak postanowił Naród Polski i to jest nie do podważenia! KRP też nie przewiduje, aby nadal mogły obowiązywać w demokratycznym państwie prawnym jakieś ustawy z czasów komunistycznych, tym bardziej że jest to niedopuszczalne i wynika to między innymi z artykułu 13 KRP. Zakazuje on nie tylko istnienie organizacji, w tym sędziowskich, które odwołują się do tych ustaw komunistycznych i poniżają zapisy konstytucyjne, ale oprócz tego, te ustawy, nie są przewidziane w KRP oraz nie posiadają orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (TK), które są konieczne oraz wynikają z art. 188 ust. 3 i art. 190 ust. 2 KRP w zw. z art. 2, art. 7, art. 8, art. 37 ust. 1 i art. 82 KRP.
Na dodatek te ustawy komunistyczne zawierają metody i praktyki obowiązujące w tamtych czasach. Artykuł 13 KRP też zakazuje wszystkim organizacjom stosowania przemocy (skoro jest przemoc psychiczna, to należy uznać, że jest też przemoc ustawowa, która uniemożliwia zwykłym obywatelom uzyskanie mandatu posła, czy senatora, jak też uniemożliwia korzystanie z praw zapisanych w KRP) w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa. Tym bardziej że art. 11 KRP też nie zezwala partiom politycznym na realizację polityki państwa, czyli na pełnienie władzy publicznej i państwowej. Art. 2, art. 4, art. 13 i art. 178 ust. 3 KRP zabrania tego organizacjom sędziowskim, które nie są przedstawicielami Narodu Polskiego i z tego tytułu też nie mają prawa pełnić żadnej władzy publicznej i państwowej. Mimo to partie polityczne, czy organizacje sędziowskie nadal mają wpływ na politykę państwa, podobnie jak to było w czasach komunistycznych. Legalizują przecież niekonstytucyjne partyjne przepisy prawa i zmuszają obywateli do ich przestrzegania, czyli, stosują przemoc, aby utrzymać się przy władzy. Organizują i kontrolują wybory oraz referenda, według zasad, jakie panowały w zakazanym systemie komunistycznym, wykorzystując do tego komunistyczne organizacje, w tym, Państwową Komisję Wyborczą. Również obywatele są zmuszani, za pomocą wyroków, czy innych dokumentów wydawanych przez sędziów, do podporządkowania się pod niekonstytucyjne przepisy partyjne. Organizacje te, bezprawnie uczestniczą we władzy ustawodawczej, wykonawczej, czy sądowniczej, w której Naród Polski nie ma swoich przedstawicieli przewidzianych w art. 4 KRP, bo to są tylko przedstawiciele w/w organizacji. To, że oszukany Naród Polski głosował na niektóre z tych organizacji nie ma tu najmniejszego znaczenia, gdyż żaden przepis prawa nie może legalizować oszustwa i podstępnego działania w celu uzyskania władzy totalitarnej nad Narodem Polskim. Ponadto KRP nie przewiduje systemu partyjno-sędziowskiego, tylko system demokratycznego państwa prawnego! Z tego też powodu, że w/w organizacje działają na zasadach, panujących w zakazanych systemach totalitarnych, opisanych w art. 13 KRP, komunistyczne ustawy, jak też ustawy partyjne są dla nich ważniejsze niż to co wprost wynika z KRP. Jako przykład na to bezprawie powołamy się choćby na art. 77 ust. 2 KRP, który stanowi, że: „Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności i praw”. Mimo tego zapisu prawnego większość spraw sądowych nie jest rozpatrywanych, gdyż sędziowie uznają, że komunistyczne ustawy z lat 60, takie jak kodeks cywilny, kodeks postępowania cywilnego, czy kodeks postępowania karnego są ważniejsze niż KRP.
Przy tej okazji warto zapamiętać i przekazać dalej, że Konstytucja to jest przepis prawa zatwierdzony przez Naród Polski i dlatego jest on najważniejszy i niemożliwy do zmiany przez Sejm i Senat. Może to zrobić tylko Naród Polski, w podobnej formie, jak przyjął KRP w 1997 roku, to jest, musi być koniecznie referendum konstytucyjne, a w nim, za zmianą KRP musi zagłosować więcej obywateli, niż miało to miejsce w 1997 r. Wynika to z art. 235 KRP w zw. z art. 2, art. 4, art. 8, art. 37 ust 1, art. 82 i art. 83 KRP. Niedopuszczalne jest też, aby Sejm i Senat dokonywał poprawek do KRP, które zmieniłyby treść jakichś artykułów lub byłyby dopisane nowe artykuły bez zgody Narodu Polskiego! Wówczas nie byłaby to KRP, a zwykła ustawa, uchwalona przez parlament! Artykuł 235 KRP stanowi jednoznacznie, że chodzi o zmianę KRP, czyli musi być nowa KRP, a na dodatek, musi się to odbyć w drodze ustawy. Pierwszym krokiem tej drogi musi być uchwalona ustawa o zmianie Konstytucji, w której powinna być zawarta treść nowej Konstytucji oraz warunki dotyczące referendum konstytucyjnego.
Drugim krokiem tej drogi jest referendum konstytucyjne. Oczywiście art. 235 KRP dopuszcza też możliwość przeprowadzenia dodatkowego referendum (ogólnokrajowe, a nie konstytucyjne), w przypadku zmiany Rozdziału I, II lub XII KRP, bo chodzi o to, żeby obywatele mogli też wypowiedzieć się co do nowych treści tych rozdziałów, zanim będą głosować w referendum konstytucyjnym za ostateczną wersją nowej konstytucji.
Powyższe wyjaśnienia są ostateczne i nie do podważenia.